Menu główne:
26 -
foto powyżej: ekipa organizatorów przyjechała do Janowic dzień wcześniej i przygotowała całą scenografię Jubileuszu. Podstawową sprawą był baner zrobiony przez Halika.
foto powyżej z prawej: jak na szanującą się bazę jublu przystało, na wejściu mieściła się recepcja, w której każdy dostawał barłóg, dokonywał wpisu na wielkiej planszy, otrzymywał znaczek okolicznościowy i na koniec dostawał od naszego klubowego bernardyna kieliszeczek rumu, tak dla kurażu i wprowadzenia do organizmu minimum ambrozji.
foto poniżej: 20-
fot. powyżej: Na uroczystość opracowaliśmy śpiewnik z 40 piosenkami turystycznymi oraz buton okolicznościowy.
fot poniżej z lewej: Panowie prezesi KG PROBLEM ; I-
foto poniżej po prawej: kapela powstała z połączonych "Asocjacji Starych Łosi" i "Kapeli Jaśka spod lasa" w składzie: Jan Augustyn -
Pod sztandarem Klubu i przewodnictwem Tadzia Szewczyka, asekurowanego przez bernardyna ratownika, wyruszyliśmy na jedyny w swoim rodzaju szlak turystyczny na Skalnik. Oczywiście zakłócaliśmy spokoj fauny leśnej nieustannym gadaniem, śmiechem i nieartykułowanymi odglosami. A pogodę mieliśmy jak żyleta.
poniżej: chyba nigdy na szczycie nie było tylu rajdowiczów. Spotkall/-
A po prawej: najstarszy członek Naszego Klubu Zbysiu Kościelny, aż za łeb się złapał ,jak zobaczył, że Ania Wachulak przerzuciła się z cygar na papieroski z filtrem.
Nie mogło się oczywiście obyć bez strażackiego ujęcia.
powyżej z lewej -
Powyżej z prawej -
poniżej z lewej -
poniżej z prawej -
powyżej -
u góry po prawej -
poniżej -
foto powyżej z lewej -
foto u góry z prawej -
foto poniżej -
foto poniżej z prawej -
W Janowicach nastąpiło w niedzielę zakończenie rajdu KGHM -
Dla uświetnienia gali medalowej w części artystycznej zespół "Arats Arur" odtańczył wiązankę tańców flamenco z katalogu "Namiętna Hiszpanka i torrero". Kapela odegrała skocznego łobertasa, a kuchnia wydała wykwintny obiad. Na "pierwsze" była grochowa z wkładką plus chlebek wiejski, na drugie karkóweczka, kiełbaski różnego typu, zasmażana kapustka i grule z paleniska. Do popitki browar Namysłów. Wielu z nas od lat nie miało taaakiej wyżerki. O ogórcach małosolnych nie wspomnę.
Ponieważ Klub Górski PROBLEM od lat ma wysoką kondycję górską i sprawność kulinarną, przeto szybko uporaliśmy się z dostarczonym browarkiem. Żeby nie doznać sromoty, firma kateringowa awaryjnie wysłała ładowarkę ŁK-
Jednak wszystko, co jest najlepsze, to się jakoś tak dziwnie, szybko kończy. Nadeszła paskudna chwila rozstania. Ostatnie uściski, pożegnalne gesty... łzy w oczach... Niewzruszone zostały tylko Skałki Krowiarki i jodły na nich szumiące...ech...
W ramach i na zakończenie obchodów Jubileuszu 40-
Tak się rozdyskutowaliśmy na temat Patagonii, że musieliśmy być delikatnie wypraszani z Muzy, gdyż dobiegł czas otwarcia placówki.
WKROCZYLIŚMY W NOWE 40-